Jeśli dyrektywa dotycząca niektórych aspektów polityki prorodzinnej zostanie przyjęta przez Parlament Europejski jeszcze w październiku, już za dwa lata czekają nas zmiany w kodeksie pracy.
Nowa dyrektywa wyznacza dobry kierunek w polityce prorodzinnej. Na jej akceptacji z pewnością skorzytałyby młode matki w Polsce, którym trudno jest nierzadko pogodzić ciążę, a później wychowanie dziecka z utrzymaniem pracy. Mimo że polski kodeks pracy w teorii prawie nie budzi zastrzeżeń w tej kwestii, jest w nim sporo dziur, które z premedytacją są wykorzystywane przez pracodawców. W ten sposób młodzi ludzie obawiając się o przyszłość rodziny, odkładają jej założenie skupiając się wyłącznie na pracy.
A to już wkrótce może być początkiem dużego problemu nie tylko w Polsce, a w całej Unii Europejskiej. Dlatego już teraz trzeba znaleźć sposoby, by uniknąć lub częściowo ograniczyć ogromny spadek demograficzny, który nam grozi. Dlatego nowa dyrektywa przewiduje ujednolicenie polityki prorodzinnej w całej UE:
1. ustanowienie minimalnego wymiaru urlopu macierzyńskiego na 18 lub 20 tygodni,
2. przyznanie prawa do urlopu macierzyńskiego wszystkim kobietom, tak tym, które są zatrudnione na etat, jak i tym zatrudnionym na umowę zlecenie albo umowę o dzieło,
3. pełną ochronę stosunku pracy dla kobiet, które wracają po urlopie macierzyńskim przez okres 6 lub 12 miesięcy,
4. urlop ojcowski w wymiarze 2 tygodni.
Jeśli Parlament Europejski przyjmie tę dyrektywę, młode matki w Polsce ucieszy zapewne 2 i 3 punkt. Zmiany w tym zakresie zrównają prawa wszystkich kobiet pracujących bez względu na formę zatrudnienia. Kobiety będą też spokojniejsze o swoje zatrudnienie, po powrocie do pracy i nie będą musiały obawiać się chociażby zwolnień grupowych.
Pozostałe zapisy w Polsce i tak już obowiązują. Jednak urlop ojcowski został wprowadzony dopiero w tym roku. Dlatego też przez pierwsze dwa lata od ustanowienia będzie przyznawany w mniejszym wymiarze 1 tygodnia. Od 2012 roku ojcowie będą ieli prawo do 2 tygodni urlopu ojcowskiego.