Francja znalazła się pod obstrzałem wszystkich państw zjednoczonej Europy. Jej działania związane z masową deportacją Romów wywołały głosną dezaprobatę Wspólnoty, sięgająca nawet gróźb o postawienie Francji przed Trybunał w Luksemburgu.
Opinii większości państw europejskich oraz stanowiska zajmowanego w tej sprawie przez Komisję Europejską nie podziela jednak rząd włoski. Najpierw poparcia Francji i prezydentowi Sarkozy’emu udzielił sam Silvio Berlusconi, a teraz potwierdził to włoski szef MSZ – Franco Frattini. Obaj jednoznacznie odcięli się od zarzutów, jakoby kierowali się uprzedzeniami na tle rasistowskim. Podkreślili, że zależy im na tym, by zapewnić jak największe bezpieczeństwo mieszkańcom Francji, ale i całej Europy. Zaznaczyli, że uczciwi imigranci nie zostaną deportowani, a takimi restrykcjami zostali i zostaną objęci wyłącznie ci, którzy biorą udział w kradzieżach i ulicznych rozbojach.
Takie podziały i rozbieżne stanowiska w strukturach UE stwarzają potrzebę ustalenia konkretnych planów i reguł integracji romskiej na terenie Unii. Teraz sprawa jest niejasna. Komisja Europejska zarzuca Francji, że ta narusza podstawowe prawa człowieka, natomiast Włochy twierdzą, że strategia Francji jest zgodna z unijnymi dyrektywami.