Sytuacja finansowa Portugalii nie jest kolorowa. Kraj zmaga się z potężnym długiem, który w dłuższej perspektywie czasowej może okazać się nie do spłacenia własnymi siłami. Stąd coraz częściej pojawiają się naciski na Lizbonę, by już teraz wystąpiła o pomoc do Unii.
Jeśli kłopoty finansowe Portugalii przybiorą zły obrót, może się to niekorzystnie odbić nie tylko na niej samej, ale także na całej Wspólnej Europie. Możemy doświadczyć powtórki tego, co na rynkach finansowych działo się za sprawą Grecji czy Irlandii. Stąd sugestie m.in. Niemiec i Francji o udzieleniu pomocy również Portugalii. Te dwa filary Unii Europejskiej nakłaniają władze Portugalii, by zgodziły się na zastrzyk finansowy, jakiego może udzielić im Unia i Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Póki co jednak Portugalia do tego pomysłu odnosi się niechętnie. Chce sama podjąć wyzwanie. Na razie zaciska pasa i do minimum ogranicza wydatki. Planuje też przekonać inwestorów do zakupu jej obligacji skarbowych. Jeśli to nie przyniesie skutku Portugalia zapewne podzieli los Grecji i Irlandii. Może to być tylko kwestia czasu, tym bardziej, jeśli presja innych krajów europejskich będzie stawała się coraz bardziej silna.