Po cudzie gospodarczym w Irlandii nie ma juz śladu. Imponująca sytuacja sprzed kilku lat dość szybko przeobraziła się w finansową zapaść, którą teraz, mimo oporów ze strony samej Irlandii, może uratować tylko Unia Europejska.
Kryzys w Irlandii zbiera ogromne żniwo. Państwo coraz bardziej się zadłuża, narażając się na coraz bardziej poważne kłopoty finansowe. Niezbędna może się więc okazać pomoc Brukseli. Zarówno Irlandia, jak i UE nie wykluczają unijnego wsparcia.
Mimo że jak narazie włodarze Irlandii zaprzeczają, jakoby mieli wystąpić do Unii Europejskiej o pokaźną pożyczkę, takie posunięcie wydaje się nieuchronne. Najprawdopodobniej pakiet ratunkowy na dwa najbliższe lata będzie wynosił ok. 70 mld. euro, mówi się, że może to być jednak nawet 90 mld euro, a pieniądze pochodzić będą (tak jak w przypadku Grecji) z Europejskiego Funduszu Stabilizacyjnego.
Sytuacja finansowa Irlandii pozostawia wiele do życzenia. Jak przekonują ministrowie kraju, środki wystarczą do pokrycia potrzeb obejmujących pierwsza połowę 2011 roku. Deficyt budżetowy jednak znacznie sie pogłębi, a kraju nie będzie stać na dalsze zaciąganie długów. Sytuacji nie da się odwlekać w nieskończoność.
Tym bardziej, że sama UE naciska na Irlandię, w trosce o to, by ta nie powieliła losów Grecji. jeśli Irlandia długo będzie się opierać, Bruksela będzie musiała zastosować środki przymusu. Jutro, 16 listopada, temat kryzysu finansowego w Irlandii będzie poruszony na spotkaniu unijnych ministrów.