Polacy dokładnie obserwują, co dzieje się w strefie euro i nie śpieszą się do niej. Nie chcą w niej uczestniczyć, bo boją się niekorzystnych konsekwencji, podobnych do zaistniałych np. w Grecji. Pokazuje to ostatni raport dotyczący opinii na temat przystąpienia kraju do eurolandu.
Już tylko 12 proc. Polaków uważa, że Polska powinna w możliwie najbliższym czasie przyjąć wspólną walutę. Dla nich, dzięki euro, sprawy w kraju przybrałyby korzystny obrót. Całkowity sprzeciw wobec euro wyraża znacznie większa część społeczeństwa. Bezdyskusyjnie zasadność euro odrzuca już aż 43 proc. Polaków (jeszcze w maju było to 28 proc.). Zdaniem 58 proc. wstąpienie do eurostrefy to złe rozwiązanie, które nie poprawiłoby polskiej sytuacji, ani nie rozwiązałoby problemów gospodarczych.
Od miesięcy niechęć do euro w Polsce utrzymuje się na podobnym poziomie. Trzy lata temu jednak Polacy wykazywali się większym entuzjazmem. Obecnie w temacie wstąpienia do eurolandu panuje duży pesymizm. To sprawia, że jeśli już Polska zacznie myśleć o euro, to ten proces rozpocznie się za kilka lat, na pewno po 2015 roku lub jeszcze później.