Już od dawna nie da się ukryć, że sytuacja gospodarcza i finansowa Hiszpanii jest na skraju przepaści. Recesja pogłębia się – to druga tak poważna fala od 2009 roku. Zauważyła to także jedna z agencji ratingowy i niezwłocznie dała o tym znać w swoich rankingach i prognozach.
W efekcie słabej sytuacji na rynku hiszpańskim rating kraju został obniżony i to aż o dwa punkty na raz. Z dotychczasowego A Hiszpania decyzją Standard & Poor’s przeskoczyła na BBB+. To nie koniec złych wieści. Prognozy agencji też nie są łaskawe. O ile dotychczas S&P przewidywała wzrost PKB Hiszpanii o 1,5 proc, tak teraz mówi już o 3-procentowym spadku w tym roku.
Niekorzystna opinia dotknęła nie tylko Hiszpanów. Agencja niepochlebnie wypowiedziała się także o pracy Unii Europejskiej na rzecz zwalczania kryzysu. Według niej podejmowane działania są co najmniej nieefektywne. Choć w poszczególnych krajach dąży się do wprowadzania reform, to i tak postęp jest mało widoczny. Zadłużenie krajów UE rośnie i w krótkim czasie może osiągnąć niepokojący poziom.
Póki co najbardziej niepokoi właśnie Hiszpania. Mimo odgórnych cięć, sytuacja nie poprawia się. Bezrobocie rośnie, gospodarka się kurczy, a deficyt budżetowy rośnie. Jak długo jeszcze utrzyma się taka sytuacja? Jeśli kraj nie podejmie jeszcze bardziej rygorystycznych działań, może podzielić los Grecji.