Po tym, jak w ubiegłym tygodniu w Holandii wystartował portal prawicowej partii stworzony do składania skarg na imigrantów zarobkowych, rozpętała się prawdziwa burza.
Przeciwników jest tyluż co i zwolenników strony. Partia na Rzecz Wolności (PVV) jest znana z prawicowego podejścia do sytuacji gospodarczej. W ostatnim czasie zaskoczyła wszystkich otwarciem portalu internetowego, który ma być miejscem stosownym do składania skarg i zażaleń na imigrantów zarobkowych.
Autorzy strony, co prawda zaznaczają, że nie mają złych intencji, chcą jedynie zbadać wskaźnik negatywnych zachowań, które nasilają się wraz ze wzrostem imigracji. Chodzi o takie zjawiska jak alkoholizm, przestępczość, narkomania czy porzucanie śmieci.
Trudno jest przypuszczać, że portal pozytywnie wpłynie na wizerunek Holandii i holenderskich pracodawców w Europie, jak podkreśla Michel de Bruin, szef grupy handlowej EUNITE. Stowarzyszenie handlowe Holandii zaalarmowało, że strona może zaszkodzić interesom tego kraju.
We wtorek natomiast ambasadorzy 10 krajów, w tym Litwy, Łotwy, Estonii, Czech, Bułgarii, Polski, Rumunii, Węgier, Słowacji i Słowenii wystosowali otwarty list, w którym portal PVV określili jako „godną ubolewania, wyraźnie dyskryminującą inicjatywę”. Holenderski rząd odmówił zamknięcia strony.
Sytuacja pokazuje, jak duży problem cała Unia Europejska ma w kwestii imigrantów. Brak jest prawa, które by ich chroniło i zapewniało niezbędne bezpieczeństwo. Europa brnie w niebezpiecznym kierunku. Holenderski przykład jest tego najlepszym dowodem. Dopóki nie powstaną przepisy, będzie dochodziło do kolejnych, wątpliwych, incydentów.