Na siedem tygodni przed ubjęciem prezydencji w Radzie Unii Europejskiej Donald Tusk ujawnił, jak będzie wyglądało logo polskiej prezydencji. W porównaniu z innymi, projekt jest nietypowy, nie brakuje jednak opinii, że jest zbyt mocno osadzony w przeszłości.
Polska w Europie będzie promowała się znakiem o luźnej kompozycji, który zdecydowanie wyróżnia się na tle innych. Przede wszystkim dlatego, że nie zawiera elementów, którze przywołuja skojarzenia z Unią Europejską. Autor loga, Jerzy Janiszewski, ten sam, spod którego ręki wyszło logo Solidarności, postawił na krajowe akcenty i mocną symbolikę.
Logo to sześć połączonych ze soba strzałek skierowanych ku górze. Patrząc na nie nie mozna oprzeć się wrażeniu, że strzałki to trzymający się za ręce ludzie. Obok nich znajduje się npis – adres strony internetowej – PL2011.eu. Ostatnia w szeregu, czerwona strzałka, łączy się z charakterystyczna biało-czerwona flagą, którą doskonale znamy z plakatów Solidarności. ten element chyba najbardziej został sktytykowany przez specjalistów od PR. Głównie dlatego, że odwołuje się do czasu sprzed 20 lat. jest więc anachroniczny, a UE powinna mysleć głównie o przyszłości.
Donald Tusk przyznał jednak, że znak rozpoznawczy Solidarności został wykorzystany świadomie – ma byc odwołaniem do historii i tradycji, dzięki którym przed polska otworzyły się drzwi do wspólnoty Europejskiej. Poza tym premier uważa, że logo jest uniwersalne i będzie dobrze przyjete przez pozostałe kraje członkowskie. Jest dynamiczne, optymistyczne i zapowiadające rozwój Europy, który będzie zasługą także Polski.