Portugalia stanęła pod ścianą. Sytuacja finansowa zmusiła ją do wystąpiena o pomoc do Brukseli. Specjaliści szacowali, że na odbicie się od dna i odrobienie strat krajowi potrzeba 80 mld euro. Niewiele sią pomylili.
Wysokość kwoty ratunkowej została już ustalona i zostanie potwierdzona 16 maja na spotkaniu grupy euro. Portugalia oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Komisja Europejska i Europejski Bank Centralny doszły do porozumienia. Na potrzeby kraju ustaliły budżet w wysokości 78 mld euro. Pakiet pomocowy został przyznany na 3 lata.
Oczywistą kwestią jest, że przy tak dużej pożyczce (choć mniejszej niż te, które dostały Grecja i Irlandia) Portugalia musiała zgodzić się na bardzo rygorystyczne warunki. Szczegóły tej umowy nie zostały zdradzone. Nie ma to jednak większego znaczenia, ponieważ i tak pomoc w tej wysokości okupiona będzie wieloma wyrzeczeniami kraju, bez reform strukturalnych i drastycznych cięć budżetowych się nie obejdzie.
Póki co Portugalia ma zapewniona płynność finansową do połowy czerwca 2011. Później bez pieniędzy z pakietu ratunkowego sobie nie poradzi.